Słowiańskie flamenco

Tytuł muzycznego spotkania z cyklu „Muzyka w Ratuszu – prezydent Konina zaprasza” był intrygujący. Bo jeśli flamenco to wiadomo: Andaluzja, gitanos, gitary, śpiew i taniec niezwykle ekspresyjny, ogień, płomień i nie ma przebacz. Słowem – szczególna estetyka, daleka od ogólnie przyjętej estetyki obowiązującej w naszym kręgu kulturowym. Co ona ma wspólnego ze słowiańszczyzną? Okazuje się, że może mieć, co pokazali gitarzysta Przemysław Hałuszczak i towarzyszący mu na cajónie Andrzej Mazurek.

Andrzej Majewski, organizator Muzyki w Ratuszu, mówiąc o flamenco przypomniał, że nazwa „najpewniej wywodzi się od angielskiego „the flame”, czyli płomień, ogień.

Narodziło się w Andaluzji i jest w istocie folklorem ludu zamieszkującego południową Hiszpanię. Stanowi stop wielu różnych wpływów kulturowych: arabskich, żydowskich, cygańskich i łacińskich (myślę tu o chorale gregoriańskim). Składają się nań: taniec, śpiew, muzyka instrumentalna (prym wiedzie gitara). Jeden z największych gitarzystów Paco de Lucia tak mówił o sztuce flamenco: tak naprawdę to jest pewna filozofia życia, kultura, sposób myślenia, inna skala wartości. To się chłonie zmysłami, intuicją. Trzeba po stokroć, przez wiele nocy pić wino i żyć, żyć flamenco”. Ten duch flamenco i związana z nim atmosfera to duende”. Czy w czasie koncertu w ratuszu pojawiło się duende?

Jeszcze Andrzej Majewski: – Duch flamenco pojawił się, na krótko, z chwilą wejścia na estradę perkusisty Andrzeja Mazurka. Jego solówka na cajónie udzieliła się gitarzyście Przemkowi Hałuszczakowi, który nabrał nowych sił i muzycy płynęli na duende przez około 15 minut. Tyle było mniej więcej czystego flamenco puro. Gitarzysta przejrzyście uzasadnił tytuł wieczoru, wykonując w pewnym momencie „Polskie drogi” Andrzeja Kurylewicza w konwencji hiszpańskiej. Powstał interesujący amalgamat słowiańskiej śpiewności i gorącego flamenco.

Troje artystów zaprezentowało się 26 października w sali ratuszowej. Przemysław Hałuszczak to kompozytor i gitarzysta – wirtuoz stylu flamenco oraz latino. Studiował gitarę klasyczną w klasie prof. Henryka Jóźwiaka na Wydziale Instrumentalnym Akademii Muzycznej w Poznaniu. Dyplom magistra sztuki uzyskał w 1990 roku. Współpracował m. in. z Teatrem Nowym i Teatrem Wielkim w Poznaniu oraz z Polskim Teatrem Tańca. Koncertował w Niemczech, Szwajcarii, Rosji i Norwegii. W swoim dorobku ma płyty solowe oraz wspólne nagrania z zespołem Super Duo (który współtworzy z Piotrem Soszyńskim), m.in.: „Conciones y danzas para guitarra”, „Concierto De Aranjuez y danzas para guitarra Flamenco Super Duo – Gitarolo” i „No 19.”. Ponadto koncertował i uczestniczył gościnnie w wielu nagraniach zaprzyjaźnionych artystów, m. in: Aleksandra Machalicy, Krzysztofa Krawczyka, Urszuli Sipińskiej, Hanny Banaszak oraz zespołu Arete. W Koninie pięknie zabrzmiał w jego wykonaniu m.in. „Taniec młynarza” Manuela de Fali (z baletu „Trójgraniasty kapelusz”), co tylko potwierdziło jego bliskie związki z muzyką hiszpańską.

Hałuszczakowi towarzyszył, bardzo udanie, Andrzej Mazurek, muzyk instrumentalista, też absolwent Akademii Muzycznej w Poznaniu, który już podczas studiów należał do Poznańskiego Zespołu Perkusyjnego prof. Jerzego Zgodzińskiego. W 1988 roku został członkiem Duńskiego Stowarzyszenia Perkusyjnego. Istotnym wpływem na wybór dalszej drogi życiowej stała się współpraca z zespołem Super Duo, z którym koncertował w takich salach, jak: Royal Festival Hall, Barbican Center oraz wielu innych. W Koninie grał na cajón, instrumencie perkusyjnym wymyślony przez afrykańskich niewolników na kontynencie amerykańskim, w Peru, skąd trafił do Europy, gdzie zaczęli go używać muzycy flamenco.

Pozostałą część wieczoru wypełniły kompozycje i pieśni latynoamerykańskie, które stylowo zaśpiewała Katarzyna Kasprzak. Wokalistka jest autorką tekstów, kompozytorką, dyplomowaną aktorką scen muzycznych. Jest artystką wrażliwie podchodzącą do świata i wyrażającą swoje przeżycia i emocje w sposób subtelny a jednocześnie porywający. W jej wykonaniu „Historia de un Amor” zabrzmiała jak prawdziwe hiszpańskie „A love’s story”. Przekonywujący był cygański romans do wiersza Federico Garcia Lorci – czuć był, że to, jak zresztą pisał sam Lorca: „poemat o Andaluzji, że cygański „gitano” wyraża to, co najgłębsze, najbardziej arystokratyczne w moim kraju, najlepiej reprezentuje jego nastrój i kryje w sobie żar, krew i alfabet prawdy andaluzyjskiej i uniwersalnej”. A czy wszystko się podobało? Niekoniecznie, bo jeśli słyszało się „Una noche mas” w wykonaniu koncertowym Yasmin Levy (koncertowała w ubiegłym roku w Poznaniu), interpretacja Katarzyny Kasprzak mogła razić nijakością. Za to wykonanie kompozycji Antônio Carlosa Jobima było przednie.

Dodajmy, że koncert z cyklu „Muzyka w Ratuszu – prezydent Konina zaprasza” zorganizowało Konińskie Towarzystwo Muzyczne. Andrzej Majewski w imieniu Towarzystwa i prezydenta Konina zaprosił na kolejną „Muzyka w Ratuszu” 23 listopada br.

Andrzej Dusza

Fot. Mirosław Jurgielewicz