Na dwa flety i pianoforte

Kwiaty i muzyka leczą – przekonywał Łukasz Długosz, flecista, który wraz z Agatą Kielar-Długosz, też flecistką i Markiem Toporowskim, pianistą, koncertowali w sali konińskiego ratusza (23 października 2021). Ten koncert, z cyklu „Muzyka w ratuszu. Prezydent zaprasza”, organizowanego przez Konińskie Towarzystwo Muzyczne, był ucztą.

Ale czy może nie być uczty, kiedy na scenie spotyka się troje tak znakomitych artystów? Łukasz Długosz uznany jest przez międzynarodowych krytyków za jednego z najwybitniejszych flecistów. Absolwent studiów solistycznych w Wyższej Szkole Muzyki

i Teatru w Monachium oraz studiów mistrzowskich Narodowym, Konserwatorium Muzyki i Tańca w Paryżu oraz na Uniwersytecie w Yale w USA. Artysta nagrał 48 albumów płytowych zawierających w przeważającej części muzykę polską, które zostały bardzo wysoko ocenione przez krytykę polską i europejską, za które otrzymał wiele prestiżowych międzynarodowych nagród fonograficznych, w tym nagrodę International Classical Music Award (ICMA). Agata Kielar-Długosz to również uznana flecistka, propagatorka muzyki polskiej. Jest absolwentką studiów solistycznych w Wyższej Szkole Muzyki i Teatru w Monachium, studiów podyplomowych w Wyższej Szkole Muzycznej w Weimarze oraz Uniwersytetu w Yale w New Haven. Nagrała 16 albumów płytowych. Marek Toporowski jest cenionym solistą, klawesynistą, organistą, kameralistą i dyrygentem. Koncertuje również na klawikordzie i historycznych fortepianach. Studia ukończył w Akademii Muzycznej w Warszawie, doskonaląc swe umiejętności we Francji, Niemczech i Holandii. W Koninie grał na pianoforte, XVIII-wiecznym fortepianie wiedeńskim.

Zaczęli od Barcaroli na dwa flety i pianoforte Władysława Żeleńskiego, kompozytora, którego 100. rocznicę śmierci obchodzimy w tym roku. Ten utwór Żeleński napisał na dwa głosy sopranowe i orkiestrę (Adam Asnyk dodał słowa), Długoszowie zaś zaadaptowali na dwa flety i pianoforte. A zagrali tak, że wiedziałem, co oznaczała początkowa zapowiedź Łukasza Długosza: Kwiaty i muzyka leczą. Mistrzowskie wykonanie (to muzyka) wprost skojarzyły mi się (tu kwiaty) z duetem kwiatów z opery „Lakme” Léo Delibes’a i to w wykonaniu Anny Netrebko i Eliny Garanca. A potem było nie mniej ciekawie, bowiem artyści zaproponowali Divertissement Grec Philippe’a Gaubert’a, francuskiego flecisty, kompozytora i skrzypka, przesiąkniętego stylistyką Claude’a Debussy’ego. Stąd pewnie i w tym utworze słychać echa z Preludium do „Popołudnia fauna”. A chwilę później – wielkie wirowanie pełne folkloru, z nutką nostalgii, zadumy – Mazurek op. 33 nr 2 Fryderyka Chopina, zaaranżowany przez Długoszów na dwa flety i pianoforte.

Ład tonalny zaburzyli muzycy, wykonując Kazimierza Serockiego Arrangements na 2 flety. Serocki uchodzi za ojca polskiej awangardy muzycznej. W tej kompozycji artyści musieli zmierzyć się odgłosami współczesności, jak choćby warkotem silnika. W sumie to niezwykłe doświadczenie, tak dla słuchaczy jak i muzyków. – Serocki to taki polski Picasso dźwięku, dzisiaj już uchodzący za klasyka, choć Arrangements napisał w 1962 roku – informował Łukasz Długosz, dodając, że: – Często gramy muzykę współczesnych kompozytorów. W szczególności polskich, między innymi Pendereckiego, Grażyny Pstrokońskiej-Nawratil (na marginesie: z Sali ktoś poinformował, że pochodzącej z Konina) a za chwilę otrzymamy utwór specjalnie dla nas skomponowany przez Dariusza Przybylskiego, też pochodzącego z Konina.

Jakże inną stylistycznie była kompozycja Adama Wesołowskiego, też współczesnego kompozytora, zatytułowana „Miasto aniołów”. Wykonała ją Agata Kielar-Długosz z Markiem Toporowskim. Utwór napisany dwa tygodnie temu, ma szeroko płynącą formę balladową, brzmiącą miejscami niczym protest song. A kiedy muzycy wykonali Astora Piazzolli „Oblivion”, zaaranżowane przez nich na 2 flety i pianoforte, słuchacze… odpłynęli. Gdybym wcześniej nie słyszał oryginału na bandoneon i orkiestrę, sądziłbym, że jest na dwa flety i pianoforte, więcej – zapewne Piazzolla komponując „Oblivion” na dwa flety i pianoforte też odniósłby światowy sukces.

Na koniec muzycy wykonali „Chopiniana” Concert-Duett op. 68, kompozycję Ernsta Köhlera, Włocha, który większość życia spędził na koncertowaniu w Sankt Petersburgu. To artysta współczesny Chopinowi. Czego w tym utworze nie znajdujemy… i Etiudę Rewolucyjną, i mazurki, i Marsz żałobny z Sonaty b-moll… A że wykonanie było energiczne, błyskotliwe, publiczność zgromadzona w sali ratuszowej domagała się bisu. I otrzymała – fragment z muzyki filmowej Ennio Morricone.

Jak zawsze koncert znakomitych artystów poprzedził występ promocyjny. Tym razem zaprezentowała się Lena Andrzejewska, flecistka, której na fortepianie towarzyszył Michał Bonczysty. Uczennica Państwowej Szkoły Muzycznej w Koninie, z klasy Ewy Majewskiej, wykonała kompozycję Blaža Pucihara „Jazz dla żółwia”. A że wykonała pięknie, to i brawa były słuszne.

Po koncercie Andrzej Majewski, animator (razem z żoną) koncertów w ratuszu, zapowiedział kolejny z cyklu „Muzyka w ratuszu. Prezydent zaprasza” – 11 grudnia zaprezentuje się rodzina Wawrowskich: Janusz Wawrowski (skrzypce), Bogumiła Dziel-Wawrowska (sopran), ich dwoje dzieci i muzycy-przyjaciele.

Andrzej Dusza

Zdjęcia: Mirosław Jurgielewicz