Nie bądź pan Trąba i nie pękaj

Ludwik Trąba to wynalazca nieszablonowy! Ma mnóstwo niezwykłych pomysłów i nie waha się ich zrealizować. Turbo kapcie, armata na komary, niewidzialny most… To tylko kilka z jego wynalazków, pokazanych przez koninian: Ziemowita Adamskiego, autora „Pan Trąba i wynalazki” i Macieja Plamowskiego, ilustratora.

Współczesna książka dla dzieci napisana wierszem, na dodatek rymowanym, dowcipna i ruszająca wyobraźnię, to nie jest taka oczywista oczywistość. Michał Rusinek popełnił niezwykłe „Domowe wierszyki” i… trafiła nam w ręce książka dwóch koninian Ziemowita Adamskiego i Macieja Plamowskiego. Ciekawostką jest, że dotychczas znaliśmy ich ze związków z filmem „Po północy”, który został zrealizowany w Konińskim Domu Kultury w 2004 roku. Maciej Plamowski był jego scenarzystą i reżyserem, zaś Ziemowit Adamski zagrał w nim jedna z głównych ról, obok Plamowskiego i Bartłomieja Billa. To była krótkometrażowa fabuła, do której zdjęcia wykonali Andrzej Moś i Radosław Ładczuk. Adamski publikował też na łamach konińskiej prasy („Przegląd Koniński”, „Życie Konina”), Plamowski „zniknął” na czas studiów na kierunku plastycznym uczelni w Edynburgu.

W tym roku mamy okazję poznać ich jako debiutujących twórców książkowych, na dodatek dla dzieci, dla których, jak mawiał klasyk, „trzeba pisać jak dla dorosłych, tylko lepiej”. A zatem – kto to jest Ludwik Trąba? Napisał Z. Adamski a wydało wydawnictwo Media Rodzina:

Mieszkał sobie w centrum miasta / Ludwik Trąba – wynalazca. / Miał mieszkanko w kamienicy / Przy ulicy Ośmiornicy. / W nim pokoik i pracownię / I ogólnie żył wygodnie.

Zbierał znaczki, lubił pączki, / Miał papużki nierozłączki, / Rybkę Dankę, a do tego / Kota – śpiocha – Maurycego. / Miał komputer do liczenia / Oraz trąbkę do trąbieni.

A czym Trąba się zajmował? / Różne rzeczy wynajdował. / Bo po tatku oraz dziadku / Taki talent dostał w spadku.

„Pan Trąba i wynalazki” to pisana wierszem, dowcipna i pięknie zilustrowana opowieść o pewnym pechowym, ale za to nieszablonowym wynalazcy. Każdego dnia „uszczęśliwia” on mieszkańców miasteczka kolejnym pomysłem, mającym za zadanie ułatwić im życie. Ludwik Trąba najpierw wymyśla jakiś wynalazek, następnie realizuje projekt i możemy oglądać efekty. Jakie? Łatwo się domyślić. Zwłaszcza, że wyobraźnia w żaden sposób go nie ogranicza. Dla niego nie jest problemem np. wyprawa na słońce, albo zbudowanie niezwykłej zmywarki czy też skonstruowanie niewidzialnego, a jakże, mostu.

Ta dowcipna, rymowana historyjka jest lekturą dla przekornych urwisów od lat 3. Autor wykreował bohatera z jednej strony pewnego siebie, z drugiej – fajtłapę, który nawet fryzurę ma mocno nawiązującą do jego skłonności wynalazczych, zawsze siejących zamęt. Pięknie zilustrował to M. Plamowski; jego ilustracje zachwycą nawet najbardziej wymagających, pełne kolorów i ruchu pobudzają wyobraźnię. Bardzo kreatywne, nie brak w nich humoru, wspaniale korespondują z tekstem.

Książkę można nabyć w sklepach Empik oraz wielu księgarniach internetowych.

Andrzej Dusza

Reprodukcje ilustracji: Ziemowit Adamski